Kolor czerwony często kojarzy się z energią, ale buraki gotowane na miękko są wręcz przeciwnie, spokojne. Jeśli ugotujesz je do miękkości, pokroisz na cienkie plasterki i posypiesz naturalnym octem jabłkowym, zaczną „oddawać” swoje wewnętrzne ciepło.
Ta przekąska to kwestia równowagi. Nie jest zbyt słodka, nie jest zbyt kwaśna, ma miękką konsystencję, którą łatwo strawić bez presji.
Najlepiej jeść ją samą — bez chleba, bez dodatków. Po prostu jako sposób na przełamanie tempa i uziemienie się. Jeśli pozwolisz burakom moczyć się przez co najmniej pół godziny, ich smak stanie się głębszy, niemal aksamitny. To nie jest po prostu kolacja — to grzeczna forma dbania o siebie.
